Tak było kilka tygodni temu w przypadku koparki gąsienicowej EC140EL dla Kopalni i Zakładu Przeróbczego Piasków Szklarskich Osiecznica Sp. z o.o.
Po kopalni w Osiecznicy oprowadzał nas Pan Remigiusz Nowicki – zastępca Kierownika Ruchu Zakładu Górniczego nadzorującego wydobycie surowca.
„Kopalnia, w której się znajdujemy należy do Grupy Quarzwerke – rodzinnej firmy ze 130 letnim doświadczeniem w wydobyciu, przetwarzaniu i uszlachetnianiu surowców mineralnych, w szczególności kwarcu, kaolinu, skalenia, wollastonitu i miki. Nasze surowce są ważnym komponentem dla wielu gałęzi przemysłu: dla branży papierniczej, szklarskiej, odlewniczej, ceramicznej, przemysłu gumowego, farb, lakierów oraz dla branży budowlanej. Nasze produkty i usługi stanowią bazę jakości produktów wytwarzanych przez naszych klientów. Jestem w stanie zaryzykować twierdzenie, że wytwarzany przez materiał w postaci armatury znajdziemy w zdecydowanej większości gospodarstw domowych w Polsce!”.
Co ciekawe za wydobycie Osiecznicy odpowiedzialne są 3 maszyny oraz 4 auta transportowe: „Pozyskiwanie surowca jest strategicznym elementem dlatego całość tego procesu spoczywa na naszych barkach, a w zasadzie na barkach operatorów naszych maszyn i samochodów transportowych. Posiadamy koparki gąsienicowe Volvo – EC460C i EC380D, oraz najmłodszą w „rodzinie” EC140EL wyposażoną w wiertnicę z firmy Bipromasz. Wcześniej odwierty wykonywaliśmy wysłużoną już maszyną „zlepioną” z wielu kawałków – np. silnik był produkcji polskiej SW400, podwozie zaś z koparki ze Stalowej Woli. Sprawowała się dobrze jednak napotykaliśmy na coraz większy problem z pozyskiwaniem części zamiennych. Operatorzy również nie mieli lekko gdyż nie posiadała ona kabiny, co „daje w kość” podczas zimy czy deszczowych dni”.
Czy nie wystarczy większa koparka do zerwania materiału i załadunku?
„Złoże jakie eksploatujemy jest na tyle zbite, że nawet 70-ciotonowe koparki nie mogły sobie z nim poradzić. Tu z pomocą przychodzi EC140EL z wiertnicą wykonującą 14 metrowe otwory, które są ładowane materiałem wybuchowych, a następnie odstrzeliwane. Odstrzelony materiał posiada odpowiednią granulację i nadaje się do załadunku”.
Zauważyliśmy, że w ciągu kilku minut obserwowania dużej koparki ta z wiertnicą zdążyła zniknąć nam z pola widzenia:
„Specyfika pracy jest wyjątkowa. Operator dzisiaj wierci tu, a jutro rano musi wywiercić kolejne otwory w miejscu oddalonym o kilometr czy dwa. Czasem w ciągu jednego dnia strzelamy w dwóch rejonach. Dlatego monitorujemy zużycie elementów podwozia – poza tym maszyny Volvo sprawują się wyśmienicie! Do tego wyniki spalania są bardziej niż zadowalające. W przypadku EC140EL z wiertnicą – pamiętając o częstych przejazdach – to 5,6 l/h. EC460C ma zgoła inne zadania więc i spalanie jest większe, ale nadal niższe niż w konkurencyjnych maszynach tej wielkości. Bardzo przydatny okazał się być lemiesz w EC140E – nie tylko stabilizuje koparkę podczas wiercenia, ale pozwala przygotować sobie miejsce pod kolejną siatkę otworów.”
Jeszcze ostatnie pytanie od internauty, który zobaczył zdjęcie maszyny na naszym profilu Facebook (https://www.facebook.com/pg/VolvoMaszynyBudowlanePolska). Jaka jest przewaga tej specjalnie zbudowanej wiertnicy nad koparką z agregatem wiertniczym, który można w kilka minut zdemontować i mieć w pełni użyteczną koparkę?
„Sprzęt, który użytkujemy został zbudowany pod złoże piaskowca kwarcowego, który jest bardzo zwięzły. Z tego względu potrzebujemy jednolitej i wytrzymałej wieża żeby utrzymać pionowość otworów. Przy naszym materiale kluczowe jest zastosowanie żerdzi ślimakowych z powodu dużego zawodnienie złoża i jego porowatości. Osprzęt jest prosty i wytrzymały, a podwozie konkretne i wreszcie operator ma ludzkie warunki pracy”.
Więcej szczegółowych informacji na stronie: https://www.volvoce.com/polska/pl-pl/products/excavators/crawler/ec140e/