Ciężko uwierzyć, że maszyna budowlana, która jest narzędziem pracującym w trudnych warunkach, może być tak czysta. Za taki stan rzeczy odpowiada dedykowany jej operator – Bartek Zalewski. „Maszyna jest moim miejscem pracy, a trudno skupić się na jej rzetelnym wykonywaniu gdy wokoło panuje bałagan. Dlatego staram się utrzymać kabinę w czystości, a każdą rysę na lakierze z miejsca usuwam przy użyciu farby w spray-u. Ta maszyna to również moja wizytówka!”
Oto odpowiedź jaką usłyszałem na pytanie o wyjątkowość tej EC220EL. „Maszyna wyposażona została w podnoszoną kabinę. Jest to udogodnienie zazwyczaj stosowane przy maszynach przeładunkowych. Szef zadecydował o wyposażeniu maszyny w tę właśnie opcję dlatego najlepiej będzie gdy on wyjaśni co nim kierowało. Ja mogę tylko powiedzieć, że to strzał w 10 z punktu widzenia operatora i duże ułatwienie. Kolejne z udogodnień, jeżeli mam być szczery. Od 10 lat pracuję jako operator, a trafiałem do tej pory na maszyny od 20 do 36 ton. Zawsze pasjonowały mnie koparki – w ładowarkach za dużo jest tzw. telepania. Ale wracając do cech maszyny:
- kabina jest bardzo komfortowa, a widoczność optymalna (dzięki mechanizmowi podnoszenia kabina odsunięta jest od ramienia, które zazwyczaj ogranicza widoczność w prawą stronę),
- maszyna dysponuje odpowiednią mocą, sterowanie jest intuicyjne i bardzo dokładne – czuję jakby ramię było integralną częścią mojego ciała,
- jedyne na co trzeba zwrócić uwagę to stabilność przy podniesionej kabinie – pomimo szerszych niż standardowe gąsienic, może „zabujać”. Trzeba mieć tego świadomość.
Podjechało kolejne auto, więc wracam do pracy” zakończył Bartek.
Po chwili przyglądania się jak kabina wspina się na górę i kolejne auto zostaje sprawnie załadowane pojawił się Pan Bogumił Zając. Na początek zapytałem o krótki rys historyczny jego działalności w branży budowlanej. „Rozpoczynałem na początku lat 90-tych. Zaraz po przemianie wszyscy działali na tzw. nosa, brakowało jasnych regulacji, ale można powiedzieć, że przez 27 lat udało mi się utrzymać na rynku, a nawet dojść do momentu, że to mnie szuka praca (uśmiech). A jest jej pod dostatkiem. Zaczynałem od pracy przy budowie autostrad, teraz to już w większości prace budowlane w mieście, rozbiórki”.
Skąd w EC220EL pomysł na podnoszoną kabinę? „To faktycznie niestandardowe rozwiązanie, ale wnikliwie przemyślane. Podnoszenie usprawnia cykl załadunku „wanny”. Kierowca nie musi wychodzić z auta i rozrzucać materiału, bo operator doskonale widzi gdzie go wysypać, gdzie wyrównać. Nie uszkadza również burt naczep. Wszystko aby oszczędzić czas i pieniądze. Moja inwestycja szybko się zwróci” z niekrytym zadowoleniem podsumował Pan Bogumił.
„To moja trzecia maszyna Volvo. Wcześniej przez wiele lat użytkowałem dwie ładowarki - były piekielnie mocne. Dzięki opinii na jaką zapracowały przez lata eksploatacji, nie wahałem się przy wyborze kolejnej maszyny Volvo. Przez 8 miesięcy nie mamy z nią problemów, które powodowałyby przestoje. Poznański serwis Volvo jest zawsze w pogotowiu”.
Na zakończenie Pan Bogumił dodał: „Zapraszam za klika tygodni, gdy zamontujemy chwytak wyburzeniowy i zabierzemy się za rozbiórkę kilkunastu budynków – będzie co fotografować!”.